To, jacy jesteśmy dzisiaj zależy od tego jak wyglądało nasze
życie do tej pory. Każdego z nas na
swojej drodze spotkało dobro i zło, ludzka życzliwość i podłość, kłamstwo i
bolesna prawda, większość z nas wie czym jest strata, jak bolą rozstania.
Wszyscy nosimy w sobie zabliźnione rany zadane przez innych ludzi. Rodzimy się
jako czysta kartka. Niestety za każdym razem, kiedy ktoś nas zrani, skrzywdzi,
doprowadzi do łez, kiedy nasze wartości zostają zachwiane na -początkowo- czystej
kartce przybywa zapisanych wersów. Moim zdaniem to właśnie te zapisane linijki
kształtują nasz charakter. Dobro jest takim śmiesznym interwałem, o którym
szybko zapominamy, natomiast zło pozostaje w nas na zawsze. Każda negatywna
emocja pozostawia po sobie ślad…trwały ślad w naszej psychice, a my już nigdy,
przenigdy nie będziemy tacy sami. Uczymy się żyć ze złem, które nas spotkało,
czasami wypieramy je, odsuwamy w najdalsze zakamarki umysłu, czasami się z nim
godzimy, ale nie jesteśmy w stanie wyplewić go na dobre. Ono zawsze będzie
gdzieś w nas i będzie cierpliwie czekało na odpowiedni moment, żeby o sobie
przypomnieć.
Często dziwi nas zachowanie osób, które znamy. Nie
rozumiemy, dlaczego ktoś zareagował tak impulsywnie na, wydawać by się mogło,
błahą sprawę. Obwiniamy naszych partnerów, przyjaciół za brak wyrozumiałości,
irracjonalną zazdrość, nie rozumiemy, dlaczego „drobiazgi” wyprowadzają ich z
równowagi. Tak łatwo przychodzi nam ocenianie innych, wydawanie osądów na osobach, o których często tak mało wiemy. Mówimy –„ jesteś taki, śmaki i owaki”, ale nie zadajemy
sobie odrobiny trudu, żeby zastanowić się, dlaczego ktoś taki właśnie jest.
Wolimy iść na łatwiznę. Powierzchowność wystarcza nam do wysnuwania daleko
idących wniosków. Bez zająknięcia potrafimy wylać na kogoś wiadro pomyj. Obraz
drugiego człowieka tworzymy na podstawie fragmentów, które szybko układamy w
jedną, najczęściej stereotypowo pasującą nam całość. Najczęściej nie patrzymy
przy tym na siebie, bo przecież najtrudniej jest przyznać się do własnych
słabości. Uważamy siebie za osoby bez skazy, dobre i sprawiedliwe i z dumnie
podniesionym czołem oddajemy się niepisanemu prawu oceny innych ludzi. Szkoda,
że jesteśmy tacy niedoskonali, że nie zadajemy sobie trudu patrzenia głębiej,
że nie dociekamy, nie próbujemy zrozumieć. Tak mało w nas - ludziach- jest
prawdziwej empatii. Może warto się nad tym zastanowić i wziąć sobie do serca
słowa Platona, który głosił: „Bądź dobry, ponieważ każdy, kogo spotykasz toczy
jakąś ciężką walkę”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz